Jak już kiedyś pisałem, cała sekwencja nieprawdopodobnych zdarzeń musiała wystąpić, żebym miał szansę zetknąć się z jogą. Kontynuacja tych niemożliwych do wymyślenia okoliczności sprawiła, że trafiłem do AYS. Cudownie, że te wszystkie nieprawdopodobne wydarzenia pojawiły się w moim życiu!
Nie będę ukrywał - nie było i nie jest łatwo (tak fizycznie jest oczywiście łatwiej, bo ciało się wzmacnia, kondycja poprawia)!:) Ale ponad pięć lat praktyki: mniej regularnej na początku i bardziej regularnej po ugruntowaniu/utrwaleniu jogi w moim życiu związało mnie z Żurawią. Kameralna atmosfera, ciepło, koleżanki i koledzy z maty których tu spotykam mobilizują mnie, inspirują, dodają energii – to ważna część mojego życia!
Od poniedziałku będziemy się widywać w nowym, bardziej przestronnym miejscu, którego opis i zdjęcia pojawią się wkrótce! Ale już teraz warto zaznaczyć, że nowe, większe studio jogi daje nowe możliwości: będziemy mieć przyjemne miejsce do organizacji warsztatów! Już w następny weekend odwiedzi nas Kino MacGregor – cieszę się na poznanie Kino, spotkania koleżankami i kolegami z maty nie tylko z Warszawy. We wrześniu Bobbi Misiti i Danny Paradise.
A w następnym roku pojawią się inni: bardzo i mniej znani nauczyciele ashtangi …
Ewie, Leszkowi i całemu zespołowi AYS życzę pomyślności w propagowaniu tej wyjątkowej metody rozwoju osobistego!
Do zobaczenia w nowym miejscu!