Wywiad z Dannym Paradise

DP1.jpg
Autor: 
Mario
Tłumaczenie: 
Łukasz Przywóski

Danny Paradise jest podróżującym nauczycielem jogi. Praktykuje Ashtangę od 34 lat. Był pierwszym nauczycielem jogi Stinga, Madonny i wielu innych muzyków, artystów i sportowców. Czym wyróżnia się jego sposób nauczania a może styl życia? Możemy się o tym przekonać czytając przeprowadzone z nim wywiady lub osobiście w czasie warsztatu „Shamanism, Total Freedom, Evolution and Ashtanga Yoga”, które odbędą się w najbliższym czasie w Pradze, Wiedniu, Wiltshire, Lodynie, Manchesterze.Więcej informacji można znaleźć na stronie internetowej dannyparadise.com

Dla osób rozpoczynających praktykę wykonywane przez ciebie pozycje mogą wydawać się dość ekstremalne. Dlaczego zdecydowałeś nauczać tego stylu jogi?

Ten styl jogi wybrał mnie! Mieszkałem na Hawajach, kiedy w 1976 r. David Williams i Nancy Gilgoff przyjechali i zaczęli nauczać. Dali niesamowity pokaz praktyki, na początkującym, średniozaawansowanym i zaawansowanym poziomie. Każdy, kto ich widział przyszedł następnego dnia, by spróbować swoich sił na zajęciach.

Mieli grupę 35 osób, praktykowaliśmy jogę w pięknym parku położonym nad oceanem. Byli bardzo mili, promienni, zabawni i pełni współczucia. Nauczali powoli i uważnie bez cienia agresji. Pierwszego dnia nasza praktyka trwała dziesięć minut, a każdego następnego dnia, jeśli mieliśmy siły i chęć dodawali kilka minut praktyki. Dzięki ich wyważonemu nauczaniu łatwo było zapamiętać sekwencję.

Po około miesiącu codziennych zajęć wszyscy opanowaliśmy pierwszą serię. Po trzech miesiącach sekwencja „zapisała się” w nas, byliśmy uzależnieni. Kilka miesięcy później David i Nancy wyjechali do Indii. Nie zaprzestaliśmy praktykować. Kiedy wrócili po sześciu miesiącach większość osób była gotowa, by zacząć uczyć się drugiej serii. Przez pięć, sześć miesięcy uczyliśmy się od Davida i Nancy a kiedy wyjeżdżali praktykowaliśmy sami – zaszczepiło to w nas niezależność i przyjęcie odpowiedzialności za praktykę własną…Wszyscy stali się zdyscyplinowani.

Zaawansowane pozycje są dość trudne, ale ich uporządkowanie w sekwencji jest nauką, która otwiera, uzdrawia i wzmacnia ciało, umysł oraz ducha. Rezultaty są tak głębokie, że w miarę regularnej praktyki, to co wydawało się niemożliwe staje się możliwe. Nauczyłem się również, że praktyka musi być dostosowana do mojej formy danego dnia. Czasami mam mnóstwo energii a czasami muszę zmodyfikować swoją praktykę. Tak więc Ashtanga jest Hatha jogą w koncentracie. Przynosi uzdrowienie, do którego kluczem jest prawidłowe wykonywanie praktyki z uwzględnieniem naszej formy danego dnia. Może to oznaczać, iż w niektóre dni moja praktyka będzie krótsza ze względu na proces uzdrawiania, poziom energii i stopień koncentracji.

Każdy, niezależnie od wieku może nauczyć się tej praktyki jeśli będzie nauczana powoli i uważnie z uwzględnieniem możliwości ucznia. Można ją zmodyfikować by była dostosowana do potrzeb praktykującego. Nigdy nie chciałem uczyć… David poprosił mnie bym mu asystował w 1979 r. podczas nowych zajęć. Znajomy, który uczył się na tych zajęciach na Hawajach zaprosił mnie w 1982 roku na Goa, abym pomógł mu uczyć międzynarodową grupę młodzieży z całego świata. Tak właśnie zaczęła się moja jogiczna podróż…

Podkreślasz, że bardzo ważne jest podążanie za guru. Dlaczego jogini potrzebują guru?

„Posiadanie guru” może być nieco przestarzałe, W każdym razie jedną z definicji guru jest ktoś, kto rozpala pochodnię…ale to ty sam ją niesiesz!

Żyjemy w wieku osobistej odpowiedzialności i osobistego autorytetu prowadzącego do zrozumienia Uniwersalnego Autorytetu. Nauki Ashtangi służą samo-korygowaniu i samo-nauczaniu po pewnej liczbie zajęć. Dobrzy nauczyciele starają się rozwijać u uczniów pełną niezależność, wolność i Uniwersalny autorytet. Jeśli ktoś chce mieć rzeszę uczniów i naśladowców oznacza to, że nie zrozumiał sedna nauk prawdziwych duchowych tradycji i szamańskich praktyk. Zamiast rozwijać niezależność promuje podległość!

Naturalnie potrzebujemy nauczycieli, którzy zainspirują nas i przekażą niuanse starożytnych tradycji i technik w bezpieczny i ostrożny sposób. Starożytni jogini byli anarchistami, wolnomyślicielami poza nawiasami społecznego życia…a przy okazji doradcami władców. Dopiero kiedy kasta kapłanów umocniła się pojawiło się przekonanie, że do poznania Ducha potrzebne jest ogniwo pośrednie.

W rzeczywistości przesłanie jogi głosi, że „jest tyle dróg, ile jest dusz!” Każdy opracowuje własny sposób komunikacji z własną duszą i Wielkim Duchem. Niektórzy ludzie lubią być naśladowcami, lubią by mówiono im, co robić, myśleć i czuć. Nie tak rozumiem Jogę i istotę duchowych nauk. Prawdziwy nauczyciel nie chce rządzić czy kontrolować lecz pomóc w rozwoju jak największej liczby mistrzów. Ci, którzy pojawiają się na jego schodach są prowadzeni do drzwi i zachęcani do przekroczenia progu. W ostatecznym rozrachunku wszyscy jesteśmy równocześnie nauczycielami i uczniami. W obecnych czasach wszyscy jesteśmy liderami! Na każdym spoczywa odpowiedzialność za podejmowanie działań, które pozwolą stworzyć lepszy świat!

Prowadząc warsztaty podróżujesz dookoła świata. co cię w tym pociąga? Czemu nie założysz szkoły jogi jak wielu innych nauczycieli?

W wieku osiemnastu lat zaprzyjaźniłem się z osobą, która wzięła urlop dziekański i podróżowała po całym świecie. Stało się to dla mnie marzeniem. Podczas studiów na pierwszym roku skupiłem wszystkie siły na zarobieniu pieniędzy i planowałem podróż dookoła świata. Nie wyobrażałem sobie, że po studiach pójdę do pracy. Chciałem o wiele więcej. Podróżowanie, zobaczenie co dzieje się na świecie stało się moim marzeniem.

David Williams nigdy nie chciał mieć szkoły jogi. Był dla mnie wspaniałym, żyjącym przykładem. Był w pełni zadowolony mogąc prowadzić wędrowne życie. Część nauki Jogi głosi, iż …. ludzie stają się od ciebie zależni. Główną siłą w twoim życiu staje się administracja a nie nauczanie. Może otworzysz Szram bądź jogiczny hotel! Nigdy nie chciałem robić jednej rzeczy w jednym miejscu. Chciałem być wszędzie i oddawać się wszystkiemu. Dlatego też między dziewiętnastym a dwudziestym rokiem życia podróżowałem po świecie.

Nie zrozum mnie źle…Uważam za potrzebne osoby, które chcą tworzyć ośrodki jogi i lubią to co robią. Są częścią, pomagają rozprzestrzenić nauki w swoich społecznościach. Jeśli lubią to, co robią to robią to, co jest dla nich właściwe. Joga jest służbą społeczeństwu! Posiadanie ośrodka jogi nie jest w moim stylu! Dla mnie najważniejsza jest wolność! W każdym razie osiadłem…na ziemi!

Joga rozprzestrzeniła się na zachodzie. Coraz większa część populacji zyskuje dostęp do jogi, bogactwo jej stylów sprawiło, iż stała się masowym ruchem. Jakie są przyczyny takiego rozwoju?

Nauka jogi działa! Pomaga ludziom wrócić do zdrowia i wzmocnić się. Rozjaśnia umysł i ducha, wzmacnia indywidualność. Nauka ta rozprzestrzeniła się po świecie dzięki ustnym doniesieniom i żyjącym przykładom.

Rozprzestrzenienie się jogi było ruchem obywatelskim. Przyjaciele dzielą się z przyjaciółmi lub z rodziną. Czy nie jest tak, że dowiadując się czegoś niezwykłego chcesz powiedzieć wszystkim, iż o tym wiesz? A nawet jeśli nikomu o tym nie powiesz ludzie i tak zauważą, że jesteś szczęśliwszy, chodzisz wyprostowany, pełen radości i energii. Praktyka pozwala ludziom odpieczętować osobistą instrukcję i ucieleśniać swój sen starzejąc się z zachowaniem witalności i zdrowia.

Joga zmienia sposób, w jaki ludzie starzeją się. Utrzymując praktykę nie skończysz w powolnym procesie rozkładu, będąc wożonym na wózku po jakimś domu starości. Joga pokazuje ludziom inną drogę starzenia się…z zachowaniem pełnej witalności i wdzięku, aż do chwili poprzedzającej przejście do innego świata…drogę stawania się coraz bardziej dzikim i wolnym w miarę starzenia się.

Obecnie joga stała się jedną z możliwości kariery, jest wielu doskonałych nauczycieli i programów doskonalących dla nauczycieli na całym świecie. To spuścizna przekazana naszym przodkom przez Wielkiego Ducha z pomocą wizji. W rozpaczliwym, chylącym się ku upadkowi świecie praktyka jogi stała ważniejsza niż kiedykolwiek przedtem.

Nasze środowisko przenikają chemikalia, nie mamy nad tym kontroli. Przemysł chemicznym podlega własnym regulacjom, co oznacza, iż nie ma żadnych regulacji. Każdy człowiek na świecie ma w swoim krwiobiegu od osiemdziesięciu do trzystu przemysłowych związków chemicznych. Z tego powodu coraz młodsi ludzie cierpią na raka, astmę, alergie. Szkoły jogi mogą stać się centrami aktywności społecznej, z których rozprzestrzeniać będzie się idea zmieniania świata w pozytywny sposób, zachęcania do stuprocentowo organicznej agrokultury, zaprzestania używania pestycydów, które przedstawią niebezpieczeństwa płynące ze spożywania genetycznie modyfikowanej żywności i zachęcą ludzi do uwolnienia się od farmaceutycznych metod leczenia.

Osobista odpowiedzialność i wzmocnienie się są niezbędne, by rozpoczął się proces samo-uzdrawiania. Uzdrawianie jest aktywnym procesem podejmowanym przez każdego z osobna. Ludzie zaczynają zauważać, że poprzez jogę mogą w całości wyeliminować stres, niepokój, strach i wszystkie inne negatywne wspomnienia. Wówczas może zajść proces prawdziwego ozdrowienia. Zjawisko podejmowania praktyki jogi i odnoszenia z niej korzyści przez celebrytów znacznie przyczyniło się do masowego zainteresowania jogą.

Obecnie firmy ubezpieczeniowe i lekarze zachęcają ludzi do poznawania tych praktyk. Magazyny, dzienniki i telewizja na całym śiwecie pokazują korzyści, jakie każda grupa wiekowa może odnieść z praktyki jogi. Wielu wpływowych ludzi stara się wprowadzić jogę do szkół, domów starości i szpitali…Joga i pokrewne jej systemy (Tai Chi, Qi Gong, Kung Fu) są prawdziwym ubezpieczeniem zdrowotnym! Są sztuką starzenia się z wdziękiem i w zdrowiu.

Związki między religią a jogą są znacznie silniejsze na wschodzie niż nazachodzie. Czy właściwe jest dzielenie jogi na wschodnią i zachodnią? Czy te różnice są aż tak duże??

Prawdziwa duchowość jest interesująca dla wszystkich. Joga i szamanizm są najstarszymi sztukami uzdrawiania i najstarszymi tradycjami duchowymi. Nauki jogi niemal zginęły w Azji. To właśnie zainteresowanie ludzi zachodu przyczyniło się do odrodzenia, zainteresowania tą niezwykłą sztuką w Indiach. Wielu ludzi zachodu przyswoiło nauki jogi i pojęli duchową esencję, że ludzkie ciało i umysł są wypożyczonym nam darem od Najwyższego Ducha. Dbanie o ciało i umysł na sposób przepisany przez ducha nie zmienia się bez względu na to, czy jesteś ze wschodu czy z zachodu. W ten sposób zachodzi prawdziwa ewolucja. I tak ewoluujemy, ale w momencie gdy bierzesz w nim aktywny udział proces zachodzi szybciej. Radzenie sobie ze zmianami jakie zachodzą i będą zachodzić wokół nas wymaga dużej energii, zdrowia i jasności. Ewolucja jest udziałem wszystkich ludzkich stworzeń…Odkrywanie prawdy…że jesteśmy nieograniczeni, wieczni i wolni oraz że szczęście, radość, ciągłe tworzenie są naszym pierworództwem…jest marzeniem wszystkich ludzi…czy pochodzą ze wschodu czy z zachodu!

Wiele osób ma dziesiątki marzeń związanych z tym, co będą robić po przejściu na emeryturę. Czym chciałbyś się zająć, kiedy skończysz nauczać jogi?

Kiedy skończę nauczać, zacznę podróżować. Będę spędzał więcej czasu w ogrodzie! Może w wieku osiemdziesięciu lat zostanę gwiazdą rocka.

Czym różni się nauczanie Madonny i mnie?

Madonna jest od ciebie ładniejsza! Bez obrazy. Zaczynając praktykować jogę była już w pełni zdyscyplinowaną osobą. Głęboka, wielogodzinna praca nie była dla niej niczym nowym. Dzięki tanecznemu doświadczeniu szybko osiągnęła zaawansowany poziom praktyki.

Naturalnie jest również uosobieniem indywidualności, niezależności, wolności i odpowiedzialności osobistej. Nie była zainteresowana podążaniem za guru. Od razu zrozumiała przesłanie jogi. Dzięki doświadczeniu w innych dyscyplinach od razu rozpoznawała dobrych nauczycieli. Często powtarzała mi, że na zajęciach odkrywała, iż jej doświadczenie przewyższa doświadczenie nauczyciela…

Przy okazji…nie twierdzę, że nie zrozumiałeś istoty praktyki… tylko, że jest od ciebie ładniejsza! Jest rozpoznawalną na całym świecie osobą o bardzo dobrym poczuciu humoru, jest skromna i autoironiczna – lubiłem poznawać jej punkt widzenia na życie i jej doświadczenia.

Danny, dziękuję bardzo! Trzymaj się!

Danny Paradise

Paweł Witkowski INTools