Najnowsza zawartość
Warsztaty
"You cannot enter the door of yoga without kindness and compassion for others."
-Changkya, 1717-1786, Yoga Teacher to the Emperor of China and His Holiness, the Seventh Dalai Lama
"Nie zdołasz przekroczyć drzwi jogi bez życzliwości i współczucia dla innych"
Changkya, 1717-1786, nauczyciel jogi cesarza Chin i Jego Świątobliwości, siódmego Dalai Lamay
10 000 godzin praktyki
Kiedy patrzysz na twojego nauczyciela/twoją nauczycielkę jogi gdy wchodzi w skomplikowane asany możesz odnieść wrażenie, że posiada on/ona tę łatwość od urodzenia. Czasami młodzi adepci jogi przerywają praktykę, ponieważ tracą zupełnie nadzieję na uzyskanie takiego samego poziomu praktyki oraz perfekcji jak ich nauczyciele lub współćwiczący. Joga jest jednak ścieżką, która wymaga wieloletniego wysiłku i poświęcenia. Niektórzy z najlepszych nauczycieli to właśnie ci, którzy na własnej drodze napotkali na wiele przeszkód, dzięki czemu mogą czerpać w nauczaniu z własnego doświadczenia transformacji, jaką umożliwiła im joga.
CHORWACJA - wyjazd z Gabrielem Azoulay
Gabriel Azoulay praktykuje jogę od 15 lat. Spędził dwa lata z renomowanym nauczycielem Astanga jogi Timem Millerem. Ponadto przez 6 miesięcy przebywał w Mysore jak również przez 18 miesięcy nauczał w Tajlandii. W Indiach praktykował z mistrzem pozycji odwróconych Vinayem Kumar. Obecnie regularnie prowadzi warsztaty ashtangi i yin yogi i masażu tajskiego.
Lęk podczas wygięć do tyłu
Wstawanie i schodzenie do mostka jest złożonym, skomplikowanym ruchem stawiającym wyzwanie ograniczeniom zarówno fizycznego jak i emocjonalnego ciała. Ten ruch wymaga nie tylko siły, elastyczności, wytrzymałości i determinacji. Wymaga także heroicznej gotowości (dobrych chęci) do zejścia do przerażających nas miejsc wewnątrz siebie i nierzadko stanięcia oko w oko z paraliżującym strachem, który wzrasta w momencie próby wygięcia do tyłu. Podczas gdy lęk, który wzrasta w intensywnych i głębokich wygięciach nie zawsze jest racjonalny, jego działaniem prawie zawsze jest głębokie oczyszczanie układu nerwowego. Ilekroć doświadczasz tego lęku, rygorystyczne zachowywanie świadomości i obserwującego umysłu da Ci narzędzia niezbędne do przejścia prosto przez Twój strach.
Wywiad z Yvonne Millerand
Zapraszamy do lektury wywiadu z uczennicą Krishnamcharyi - Yvonne Millerand. Wywiad ukazał się w magazynie La Revue de l"Inde.
Twoim pierwszym nauczycielem był Lucien Ferrer. Jak do niego trafiłaś?
Powiedziała mi o nim moja mama. Uczęszczała na jego zajęcia… zauważyłam, że była szczuplejsza ode mnie! Zabrała mnie ze sobą na zajęcia, żebym mogła poznać Luciena.
Co odróżniało jego nauczanie od gimnastyki?
Różnica polegała na tym, że nauczał nas ruchów zgranych z oddechem. Przykładowo chciał, żebyśmy w czasie wydechu opuścili ręce i je skrzyżowali a w czasie wdechu unieśli je szeroko do góry. Nie narzucał nam tempa, każdy robił tyle, ile mógł; niektórzy wykonywali ruchy zbyt szybko. Pokazywał nam również różne pozycje.
Statyczne? No proszę, już doszliśmy do asan!
Tak, ale Lucien nie używał tego słowa.
Krótka relacja Reni z warsztatu Larugi w Yoga Republic
Od czasu gdy metoda Ashtanga Vinyasa Yoga pojawiała się na zachodzie, wokół niej narosło wiele mylnych i fałszywych osądów. Warsztaty z Larugą Glasser, niewątpliwie autorytetem w środowisku praktykujących asztangę, były okazją, aby powrócić do źródła. Jak mawiał kiedyś mędrzec, Nisargadatta Maharaj: „A jednak ludzie, nie ufają temu, co proste, łatwe i zawsze osiągalne”, to postawa Larugi Glasser, uzmysłowiła mi niewiarygodną prostotę i dostępności metody. Nie oceniajmy jednak pochopnie, że ukończenie Pierwszej Serii, czyni naszą praktykę doskonałą. Liczne wskazówki Larugi, dotyczące pozycji – asan, pokazały jak w codzienną indywidualną praktykę, wprowadzić wymóg samodoskonalenia i ulepszania tego, co już oswojone. Najtrudniej jest zawsze puścić własne nawyki, ponieważ to, co utarte daje już jakieś poczucie bezpieczeństwa. Nie wątpię jednak, że konsekwentna postawa Larugi, w końcu pozwoliła wielu uczestnikom skapitulować, i zatopić się w pozycję, według jej korekt.
W poszukiwaniu prawdy o jodze
Przez wysokie okna biblioteki Uniwersytetu Cambridge na ciemną skórzaną okładkę książki padało blade zimowe światło. Otoczony pogrążonymi w ciszy studentami otworzyłem ją i przerzucałem kolejne strony z wizerunkami mężczyzn i kobiet w znajomych mi pozycjach. Tutaj „wojownik”, tam „pies z głową w dół”. Na jednej stronie stojąca pozycja równoważna Utthita Padangusthasana, a na kolejnych stanie na głowie, stanie na rękach, Supta Virasana i inne, czyli wszystko, czego można by się spodziewać po podręczniku jogi. Tyle, że to nie była książka o jodze. Tekst opisywał duński system dynamicznych ćwiczeń fizycznych z początku XX wieku nazywanych „gimnastyką prymitywną”. Przypomniałem sobie o tym odkryciu stojąc tego wieczoru przed moimi uczniami. Jak to się stało, że wiele pozycji, których uczyłem, jest identycznych z tymi opracowanymi przez skandynawskiego nauczyciela gimnastyki sprzed niecałych stu lat? Gimnastyk ten nigdy nie był w Indiach, ani nie uczył się asan. A jednak jego system obejmujący rozliczenie do pięciu, użycie „blokad” brzusznych i dynamiczne przeskoki z jednej do drugiej jakże znajomej pozycji łudząco przypominał tak bardzo mi bliski system winjasy.
Efekt Bohra
Zdarza się, że w czasie zajęć w stylu Mysore ściany drżą od potężnych wdechów i wydechów praktykujących. Już po kilku powitaniach słońca temperatura ciała rośnie, zwiększa się również przepływ krwi w organizmie. Ciało zaczyna oczyszczać się, tkanki miękkie zostają odżywione i natlenione.
Wielu nauczycieli asztangajogi podkreśla znaczenie głębokiego oddechu uddżaji w praktyce. Często słyszy się, że dzięki głębokim, mocnym wdechom i wydechom z organizmu usuwany jest nadmiar dwutlenku węgla dzięki czemu do mózgu i mięśni dociera więcej tlenu. Wdychając więcej powietrza zwiększamy poziom natlenienia tkanek. Proste i logiczne.
Tyle, że nieprawdziwe.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- …
- następna ›
- ostatnia »