Najnowsza zawartość
Warsztaty
"You cannot enter the door of yoga without kindness and compassion for others."
-Changkya, 1717-1786, Yoga Teacher to the Emperor of China and His Holiness, the Seventh Dalai Lama
"Nie zdołasz przekroczyć drzwi jogi bez życzliwości i współczucia dla innych"
Changkya, 1717-1786, nauczyciel jogi cesarza Chin i Jego Świątobliwości, siódmego Dalai Lamay
Warszaty Acro Yogi i Ashtanga Yogi z Guille'm Benitezem
ACRO YOGA
Termin: 6,8,12 marca 2011.
ASHTANGA YOGA
Termin: 6 - 12 marca 2011.
Sankalpa
Manju Jois w Warszawie, lipiec 2010
Zapraszamy do obejrzenia filmu z warsztatów z Manju Jois (lipiec 2010, Warszawa)
Intensywny warsztat jogi ashtanga z Basią Lipską - Zdjęcia 2
Kolejna galeria zdjęć z warsztatu jogi ashtanga z Basią Lipską w szkole Nava Yoga.
Styczeń 2011
Intensywny warsztat jogi ashtanga z Basią Lipską - Zdjęcia
Zapraszamy do galerii zdjęć z warsztatu jogi ashtanga z Basią Lipską w szkole Nava Yoga.
Styczeń 2011
Siła jogi
[ historia Eileen Hall ]
Susan Paget rozmawia z Eileen Hall o jej podróży i o tym jak pokonała raka piersi.
W grudniu 2003 roku, kiedy o tej porze roku większość ludzi brała
udział w przedświątecznym szale zakupów, Eileen Hall leżała zamknięta w sterylnym wnętrzu szpitalnej sali dochodząc do siebie po radykalnej operacji raka piersi – mastektomii i usunięciu jej prawych węzłów chłonnych. Doświadczona nauczycielka jogi Ashtanga, która ponad połowę swoich 48 lat życia poświęciła zdrowemu i zbalansowanemu stylowi życia, przeżywała teraz naprawdę ciężkie chwile.
Kiedy wciąż cierpiała z powodu bólu, który zadawał jej dren umieszczony w jej boku, oraz mdłości powodowane przez morfinę, którą podawano jej próbując zmniejszyć jej dyskomfort, pielęgniarka zaproponowała jej pierwszy spacer od czasu operacji. Ruch jest kluczowy podczas pooperacyjnej rehabilitacji – pomaga zapobiegać gromadzeniu się płynu w płucach. Jednak było to nie lada wyzwanie. Eileen nie mogła nawet podnieść głowy a co dopiero poruszać nogami i chodzić.
Właśnie wtedy przy Eileen pojawiła się jedna z jej pierwszych nauczycielek jogi – Diane Currie.
„Diane, chcą żebym zaczęła się ruszać, ale ja nie mogę się nawet ruszyć”- Eileen narzekała swojej przyjaciółce.
„Do dzieła Eileen, damy radę”- nakłaniała Currie.
Wywiad z Petri Raisanen (luty 2004 r.)
1. Biografia.
Przeszłość.
W przeszłości przez długi czas grałem w hokeja. Moja przygoda z tym sportem zaczęła się, gdy miałem sześć lat, a zakończyła kiedy byłem w wieku lat osiemnastu. Po tym czasie grywałem jeszcze przez pięć lat, ale już tylko sporadycznie. Miałem spore szanse zostać profesjonalistą. Byłem potężniejszy - 15 kilo więcej - i silniejszy niż teraz. Codziennie wyciskałem ciężary w siłowni.
Rodzice byli ateistami. W związku z tym moje wychowanie nie miało żadnego podłoża duchowego. Miałem prawdopodobnie szesnaście lat, kiedy przeczytałem swoją pierwszą książkę o tematyce religijnej. Była to książka Krishnamurti, po której zacząłem bardziej interesować się zagadnieniem jogi i podobnymi. Nie pamiętam dokładnie co to była za książka. Należała do mojej dziewczyny. Dziewczyny, która wywarła na mnie duży wpływ, głównie dlatego, że chodziła do Szkoły Steiner’a, a jej rodzice byli bardziej świadomi religijnie, dzięki czemu często prowadziliśmy różnego rodzaju dyskusje na tematy duchowe. Ja oczywiście na tym etapie byłem przeciwnikiem wszystkiego.
Kiedy miałem siedemnaście, może osiemnaście lat, poszedłem na warsztaty dotyczące witarianizmu (surowej żywności). W tym czasie byłem już wegetarianinem głównie dlatego, żeby zabrać głos w dyskusji na temat praw zwierząt, o czym było wtedy dość głośno. Byłem piętnastolatkiem, kiedy przestałem jeść mięso wyrażając swój sprzeciw w kwestii zabijania zwierząt. Byłem całkiem wrażliwym nastolatkiem. Kiedy miałem dziewięć lat już wiedziałem, że nie nigdy nie pójdę do wojska. Jeżeli na urodziny lub z innej okazji dostawałem małe żołnierzyki, zawsze wymieniałem je na coś innego, jak na przykład piłki?. Tak więc, kiedy dorastałem, grałem w hokeja i prowadziłem normalne, skandynawskie życie - pijąc, paląc i jedząc wegetariańską pizzę, ponieważ w tym czasie niewiele wiedzieliśmy na temat wegetarianizmu.
Jako nastolatek grywałem także na perkusji w punkowej kapeli. Mieliśmy dużo występów. Do tej pory gram i śpiewam. Jest to pewien rodzaj muzyki tybetańskiej i mongolskiej, z charakterystycznym gardłowym brzmieniem. Nauczyłem się tego w Finlandii i Nowym Jorku. W Helsinkach istnieje stowarzyszenie zrzeszające zespoły zajmujące się taką muzyką, które sprowadza podobne grupy z Mongolii i Tuvy. Tak naprawdę nie mam na to zbyt wiele czasu, a mam świadomość, że powinienem ćwiczyć zdecydowanie częściej.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- …
- następna ›
- ostatnia »